środa, 8 lutego 2012

#5 everything will change

W poprzednim rozdziale :

- Walentyna jest smutna, bo nikt nie przejął się jej zniknięciem
- Dziewczyny wybiegają z sali podczas lekcji


                                                       *** 

Oczami Walentyny.


Musiałam wybiec z klasy. Nie wpadłabym na to, że akurat ten temat się pojawi, gdybym wiedziała wcześniej to pewnie nawet bym nie przyszła do szkoły. Zawsze tak mam.. Ten cholerny pech. Najpierw rodzice, "incydent" wieczorny, szkoła, mam nadzieję, że chociaż Eliza się nie obrazi. Super. Teraz to już na pewno nie zdam. Albo zdam, ale będą problemy. Zresztą co mi grozi. Wezwanie rodziców? Hahaha... Ojciec będzie mieć to głeboko w czterech literach. I tak się nie zjawi, nawet gdyby sam dyrektor podszedł pod drzwi. Mogę mieć same pały, ale i tak to ich nie interesuje. Mamy elektroniczny dziennik od 2 lat. Ani razu na niego nie weszli. Dobra, przynudzam. Jestem wolna. Pozbyłam się tej 45minutowej męczarni. Gdzie ja teraz pójdę? Hmm.... Już wiem.


                                                      ***

Oczami Elizy.
Kurde! W co ona się znowu wpakowała. Coś się poważnego dzieje... Niech mi to tylko wyjaśni. Gorzej z "Budzikiem" ona na pewno zadzwoni po moich rodziców i będę mieć przypał w domu. Ucieczka z lekcji? Minusowe punkty do zachowania? Nagana od dyrektora? Moja matka tego nie zniesie. Jeśli chodzi o lekcji i oceny to się mnie nie czepia. Mam głównie 5,6 . Czasami 3+ i 4. Nie ma co narzekać. Nauczyciele też na mnie źle nie mówią. Mam nadzieję, że zrozumie ten mój "wybryk". O wszystkim jej mówię, więc jak powiem, że wybiegłam za przyjaciółką, a nie z lekcji to na pewno mi wybaczy. Ale to nie czas na rozmyślania o konsekwencjach. Teraz liczy się tylko i wyłącznie moja przyjaciółka. Wyszłam ze szkoły. Stanęłam przed głownym wejściem i wysiliłam mój mózg. "Gdzie ona może się podziewać? Eliza, skup się. Gdzie ona zawsze idzie, gdy ma zły humor. Hmmm... Miałyśmy to JEDNO miejsce. KURDE! Teraz, kiedy tego najbardziej potrzebuje... nie mogę sobie przypomnieć. Ostatnio tam byłysmy, gdy zadzwoniła do mnie, że jej matka wstrzyknęła sobie jakieś gówno w żyły.... TAK! DZIAŁKA JEJ ZMARŁEGO DZIADKA!!". Pobiegłam ile sił w nogach. Wsiadłam w autobus 123 i pojechałam na Przymorze - tak, tam są "Rodzinne Ogródki Działkowe", dobra nazwa, no nie? Ale z rodzinnym klimatem to nie ma nic wspólnego. Nie ma tam żywego ducha. Jest tam mnóstwo włamań, a jedyny osoby, które są na tych działkach to bezdomni i pijacy. Przemykałam miastem, by nie zostać zauważoną przez policję, wkońcu powinnam być w szkole? Jest 8:26. 
                                     
                                                               ***

Gdy dotarłam na miejsce biegłam z plecakiem na plecach i szukałam działki z zaschniętymi czerwonymi różami na płocie. To był znak rozpoznawczy tej działki. Numeru nie pamiętałam - chyba 69. Tak, na pewno. Zawsze śmiałyśmy się z tej liczby. Dziadek Tynki dużo zapłacił by kupić tą działkę, właśnie z tym numerem, babcia była zawsze troszkę "zboczona", więc cieszyła się na ten numer.

                              
             
 Tyle pamiętam z tego co mi mówila..  Gdy zbliżałam się do drzwiczek widziałam dym. Troszkę się zaniepokoiłam, drzwiczki byly otwarte. Z drugiej strony, oparta o mały domek siedziała Walentyna. Trzymała papierosa w ręce i zaciągała się co jakiś czas.

- Musisz to robić? - spytałam retorycznie.
- Skoro robię, to znaczy, że muszę - odpowiedziała oschle.
Wiedziałam, że jest coś nie tak. Usiadłam obok niej, objęłam ramieniem i spytałam:
- Wiem, że COŚ się stało. W niedzielę nie odbierałaś, a dziś wybiegłaś z sali. Ogólnie to bym pomyślała, że to przez ten temat lekcji, bo się tak wzdrygnęłaś, ale to raczej nie to. Więc mów co !
- Po prostu ostatnio mi się mega pokomplikowało.. Nie radzę sobie, rozumiesz?! Wiesz jak to jest w 10 minut stracić zaufanie do 3 miliardów osób? Wiesz?! - odpowiedziała, a raczej wykrzyczała.
- O czym Ty do mnie mówisz dziewczyno !? Jakich 3 miliardów?!
- Nie zaufam już żadnemu. Rozumiesz? ŻADNEMU mężczyźnie. NIGDY.
- Yhmm.. okej.. Możesz rozwinąć bardziej? Przecież nie każdy mężczyzna jest jak twój tata. Popatrz na przykład na Harrego z One Direction - próbowałam rozluźnić atmosferę.
- Nie chodzi o mojego tatę do kurwy nędzy! Nie chodzi o żadną gwiazdę! Matko... Czy Ty nic nie rozumiesz?!?!
- Ale jak mam rozumieć.. Ogarnij się i na mnie nie krzycz. Wybiegłam za tobą z klasy, martwię się, wypytuje, a ty się na mnie drzesz. Gdybyś mi coś więcej powiedziała, to byłabym w stanie ci pomóc.
-Dobra, sorry. Masz rację. Uniosłam się, ale jak tylko się dowiesz co się stało, to raczej zrozumiesz moje zachowanie.

włącz - Katy Perry

I w tym momencie Walentyna ściszyła głos i ze łzami w oczach opowiedziała od samego początku, co zdarzyło się wieczorem 26. stycznia.

                                                          ***

- A-a-a-a-a-l-e jak. JAK?! Rozumiesz jak to się stało.... Matko. Nie wierzę własnym uszom. Nie wierzę co ty do mnie mówisz. Myślałam, że te wszystkie gwałty, pobicia itd to tylko wymysł mediów, a w szkole uczymy się o tym, bo musimy, ale i tak żadne z nas nigdy nie stanie w takiej sytuacji. A teraz mam przed sobą dziewczynę, która padła ofiarą pedofila. Jezu kochanie. Muszę Cie przytulić.

Dziewzczyny siedziały przytulone przez około 15 minut na drewnianej zimnej posadzce. Walentyna płakała. Ale się nie odzywały. Słuchały piosenki, którą włączyła Eliza ze swojego odtwarzacza. Milczały.
Tak, teraz wszystko będzie inaczej. Ale przejdą przez to razem. Obiecały sobie.
- Nie popuszczę gnojowi. Znajdziemy go, zabijemy i zakopiemy w ziemi - powiedziała Eliza.
Dziewczyny roześmiały się. Jednak bynajmniej sytuacja nie była do śmiechu.

- Wiesz co? Mam plan. Ty. Ja. Piątek. Wieczór. To pomoże, zobaczysz - zaproponowała przyjaciółka.
- Ale o czym ty mówisz? Co pomoże? - dopytywała się Walentynka.
- Przekonasz się. - powiedziała pewnym głosem Eliza.

                                                             ***


Okej, to jak narazie koniec. Pisałam wczoraj wieczorem po trudnej rozmowie z mamą, która nie powiem, że nie, ale pomogła mi rozwiązać moją "blokadę twórczą" (Martyna to dzięki Tobie znam tą nazwę).
Muszę wyjaśnić Wam pewną kwestię. Obiecałam, że dodam nowy rozdział jak będzie 5000 tysięcy. Nie dotrzymałam słowa. Przepraszam. Ostatnio dużo się w moim życiu dzieje, i dlatego nie byłam w stanie po prostu się wziąć za bloga. Zawiesiłam go już dawno, tyle że nie oficjalnie. Gdy oficjalnie ogłosiłam zawieszenie, pojawiły się komentarze od osób nawet nie czytających mojego bloga typu "fajnie wywołujesz współczucie", "jesteś sztuczna" i tym podobne. Nie wiem a propos czego to napisały? A propos tego, że mam problemy w domu i nie mogę kontynuować pisania bloga? Nie rozumiem wontów. Aczkolwiek były to Galle Anonimy, dlatego za bardzo się tym nie przejmuje. Blog jest o One Direction, a nie o tym czy ja sobie radzę, czy nie. Dlatego skończę dodawać te moje przemyślnia na koniec każdego rozdziału, bo to bez sensu :)

Cieszę się, że są tu takie osoby jak Martyna, Paula, Hania i wiele innych kochanych dziewczyn, które wchodzą tu często i komentują. Gdy pojawiła się notka o zawieszeniu od razu zaczęły mnie błagać o nie zawieszenie i wypisywać prywatne wiadomości. Naprawdę to doceniam i to dzięki Wam wracam i będę pisać dalej.

I jeszcze jedno pytanie mam do Was!
Czy jak ja piszę, to odczuwacie emocje? Czy piosenki pomagają Wam zrozumieć, jakie emocje targają bohaterkami? Czy używacie wyobraźni czytając to? Proszę o szczerą opinię, ponieważ nie jestem jakimś wybitnym pisarzem, dlatego jeśli macie jakieś zastrzeżenia to piszcie :)
 (pytania zainspirowane dość długim komentarzem o moim stylu pisania)

KOCHAM WAS WSZYSTKIE ! <3



24 komentarze:

  1. Kocham Cię za to, że jednak się nie poddałaś <3 A rozdział wspaniały. Hania xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekałam na niego od wczoraj <3 Kocham Cię normalnie Wiki.. Paula. xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiste.! Wciągające.! Czema na na następne Maya xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm. wchodziłam już wcześniej na ten blog, ale nie komentowałam, bo chciałam zobaczyć, jak to się wszystko potoczy. Czyta się szybko, więc nawet nie zorientujesz się, jak z wstępu jesteś już przy samym końcu. Odpowiadanie nie jest złe, ale jakoś nie przykuło mojej uwagi tak bardzo, że z niecierpliwością czekała bym na rozdział. Moim zdaniem w opowiadaniu jest za mało emocji. Dodajesz muzykę, która w jakimś stopniu dodaje coś do tego co piszesz, ale to nie wystarczy. Wątki na przykład z ojcem dodałaś super piosenkę, ale nawet słuchając jej i czytając nie odczuwa się za bardzo jakichkolwiek emocji przynajmniej, ja nic nie czułam. Wątki powinny być bardziej rozbudowane i zawierać, więcej emocji. Tak samo wątek z gwałtem też powinien być bardziej rozbudowany, pokazywać emocje, jakie targają dziewczynę w tym nie przyjemnym zdarzeniu, a tego nie było. Może w jakieś minimalnym stopniu, a tak w ogóle.
    Ja czytając opowiadanie chce poczuć wszystkie emocje jak i te złe, jak i te radosne. Mieć możliwość użycia mojej wyobraźni i odczuwania tego, jak by to się działo naprawdę. Tak jak bym tam była i wszystko widziała, ale niestety w tym opowiadaniu tego nie dostałam.

    I ogólnie mam odczucie było, jak by te opowiadanie było pisane na odwal, żeby rozdział były tylko dodane i liczyło się tylko ile liczyć nabije wejść, a nie o to w tym chodzi. Jest to ważne, ale ważniejsze powinno być przekazanie czytelnikowi co siedzi w twojej głowie, tak żeby mógł czuć, że w tym uczestniczy.

    Więc kończę swój wywód i życzę dużo weny, jak i czytelników. ; )).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Szkoda, że jesteś anonimem, no ale cóż - taka możliwość tutaj też jest. Dzięki za te słowa, nie odebrałam ich jako coś negatywnego aż tak ( to źle? ). To, że nie umiem pisać o emocjach bierze się z tego, że trochę przeżyłam i trudno mi opisywać emocje. Jeśli wiesz o co chodzi. Dokładnie wiem, jak chciałabym,żeby czuło się to, co pisze. Dodaje piosenki, które mniej więcej okazują jak czuję się w danym momencie bohaterka. Jak widać nie wychodzi mi to aż tak dobrze. Choć to też zależy od osoby, bo może na niektórych to "działa". Nie chodzi mi o ilość wyświetleń, a raczej o ilość czytelników. Postaram się to zmienić i dodać emocji, dlatego proszę Cię o regularne wchodzenie na bloga i komentowanie - możesz z anonima jak chcesz.

      Zapamiętam Twoje słowa. Dzięki za poświęcenie czasu na napisanie tego.

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. no ciekawie, ciekawie ;p pisz dalej Wiki i nie przejmuj się pojebanymi anonimami <3 musimy zrobić jeszcze zlot w Gdańsku jakoś w wakacje bo strasznie chciałabym się z wami zobaczyć jeszcze raz ale żebym sobote mogła to nie ma szans niestety. bilety za drogie a już kasy nie ma XD duuużo weny życzę :*** i wpadnij też czasem na bloga mojego i Kasi. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. tak, tak, tak.:)
    pisz dalej... nie przerywaj... nie zawieszaj nic z tych rzeczy.;)
    już czekam na kolejny rozdział. <3

    OdpowiedzUsuń
  8. no kurde fajnie piszesz. jest troche inne niz wsyztskie i to w nim lubie ;D
    CZekam na kolejne ;D:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam <3 Czekam na następny. I tak. Przeżywam to razem z twoimi bohaterkami. Zastanawia mnie tylko to jak wplączesz tu wątek One Direction. ;)No więc nie pozostaje mi nic innego jak czekanie na kolejną notkę!

    OdpowiedzUsuń
  10. wieeedziałam że wrócisz <3
    trochę tak krótko, ale wybaczę Ci, zdarza się :D
    rozdział ogółem mega <3
    ale to tak na marginesie :D wiesz :D

    Kochaam Cię <3
    i się nie poddawaj ! x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróciłam ze względu na Ciebie i kilka dziewczyn. Wrócić, wróciłabym na pewno, tylko nie wiedziałam kiedy :) Wy ten proces przyspieszyłyście :D

      Usuń
  11. Pisz dalej, jest bardzo fajny i inny niż wszystkie ! Jestem ciekawa jak 1D pojawią się w opowiadaniu (: dobrze, że są piosenki bo się taka atmosfera robi ;p czekam na następny !

    @Directioner_6

    OdpowiedzUsuń
  12. super...na prawdę te piosenki pomagają wczuć się w atmosferę tego co piszesz, czekam na następny ; )
    + zapraszam do mnie : http://weallloveonedirection.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  13. KOCHAM TWOJEGO BLOGA ! <3
    + Piosenki pomagają! nawet bardzo! ; ))!
    Czekam na następny rozdział.xx

    Weronika J. ; *

    OdpowiedzUsuń
  14. Piszesz fajnie, ciekawie i to niewątpliwie wciąga, ale odnośnie tych piosenek... Opowiadanie to nie film. W nim nie trzeba podkładu do opisania emocji - te emocje trzeba opisać słowami. Żeby nie było, że się wymądrzam - tak nie jest :D Fajnie, że piszesz i że ludzie chcą to czytać, to sukces, bo przecież takich opowiadań są tysiące, a oni wybrali Twoje.
    Więc oczywiście nie zawieszaj bloga i pisz go dalej, tylko po prostu staraj się bardziej opisywać emocje, uczucia, cały świat przedstawiony. Jeśli chodzi o mnie, to łatwiej byłoby mi to sobie wyobrazić, gdybyś to opisała słowami, a nie muzyką. :)
    Trzymaj się xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Dość ciekawa i oryginalna historia. Dobrze się ją czyta. Ciekawe co takiego wymyśliła Eliza. Czyżby to miało związek z 1D? ;) czekam na kolejny rozdział.
    de_terminate

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już od następnego rozdziału zacznie się dziać:)

      Usuń
  16. Super :P
    Jak byś chciała możesz napisać do mnie na gg 38271828 moja kumpela pisze takie opowiadania i chciałabym zobaczyć co o tym sądzisz ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. jezuu. dziewczyno! blog jest zajebisty! dopiero dzis zaczelam czytac i jak weszlam to mowie: nie, za duzo do czytania. ale sie zmusilam i nie żaluje! teraz bd codziennie wchodzic na bloga i sprawdzac czy jest nowy rozdzial!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wow.... dzięęęękuję :** to bardzo miłe! Strasznie się cieszę, że jednak przeczytałaś i będziesz wracać. :)) xx

      Usuń